poniedziałek, 1 lutego 2016

Zrównoważony Rozwój kraju wspierany przez regionalne obszary metropolitalne.

Teza zawarta w tytule tego tekstu jest z pewnością dyskusyjna. Chciałbym niniejszym do tej dyskusji dodać kilka argumentów. Prawo i Sprawiedliwość, które wygrało wybory parlamentarne w 2015 roku jest zwolennikiem "Zrównoważonego Rozwoju" kraju. Warto zastanowić się zatem jaki wpływ na rozwój kraju mogą mieć obszary metropolitalne rozlokowane w miarę równomiernie na terenie całego kraju.


Będą to obserwacje procesów rozwojowych aglomeracji bydgoskiej, poznańskiej, a po części suche dane statystyczne. Do rzeczy.

1. Transport ułatwiający korzystanie z zasobów rdzenia metropolii, to nic innego jak narzędzie rozszerzania strefy dynamicznego rozwoju na biedniejsze gminy regionów. 


Czym większy  zasięg transportu o dobrej jakości, czym większa prędkość handlowa oferowana przez systemy aglomeracyjnych szybkich kolei dojazdowych, czym niższa cena usługi dojazdu do rdzenia metropolii, tym większa ilość mieszkańców gmin jest w stanie korzystać z potężnego lewara rozwojowego, jaki stanowią rdzenie metropolii, czyli największe skupiska innowacyjności, generujące i przyciągające najbardziej zaawansowane technologie, centra usług, ośrodki badawcze.
Słaby dojazd do rdzenia metropolii ogranicza możliwość podejmowania tam pracy, bez przeprowadzki do gminy rdzeniowej. Możliwość przeprowadzki często utrudniają wysokie ceny najmu mieszkań w gminie rdzeniowej metropolii. Efektywny, szybki i tani transport zbiorowy (najczęściej oparty na nowoczesnym taborze szynowym) pozwala pokonać te ograniczenia i podejmować pracę w rdzeniu, nawet za początkowo niższe stawki godzinowe w czasie okresu próbnego pracownika.

2. Możliwość podejmowania pracy w rdzeniu metropolii i kontynuowania zamieszkania w gminie oddalonej od metropolii, oznacza pozostanie wpływów z podatku PIT w gminie zamieszkania pracownika.

Jaka jest alternatywa? Wysokie bezrobocie w obszarach słabo skomunikowanych z metropoliami jest zjawiskiem niezmiernie przykrym, uciążliwym dla samych mieszkańców i stanowi spore obciążenie dla budżetu (duże obszary wzmożonej pomocy socjalnej). Istnieje wiele przykładów pokazujących, że pompowana w takie obszary  pomoc publiczna okazuje się nieskuteczna lub mało skuteczna. Znacznie więcej potrafią w takich środowiskach zdziałać osoby, które po pewnym czasie wracają do swoich macierzystych środowisk z doświadczeniem lub kapitałem (lub jednym i drugim)  zdobytym podczas studiów i pracy zawodowej w rdzeniach metropolii. Ci ludzie tworzą nowoczesne usługi w mniejszych miastach, powielają dobre wzorce podpatrzone w rdzeniach. Rozwijają swoje lokalne społeczności.

3. Dobrze rozwinięte obszary metropolitalne Lublina, Bydgoszczy, Białegostoku, Szczecina, Łodzi czy Rzeszowa ograniczą migracje kapitału ludzkiego do stolicy,  najlepiej obecnie rozwiniętych ośrodków metropolitalnych czyli: Krakowa, Poznania, Wrocławia, Trójmiasta, a także za granicę.

Wszystkie wymienione wyżej obszary metropolitalne, mimo wyraźnej różnicy potencjałów przy rozsądnej polityce wsparcia powinny ograniczyć powody migracji mieszkańców poza swój macierzysty region. Dla wielu młodych ludzi naturalnym miejscem migracji, często czasowej są najbardziej rozwinięte miasta ich regionów. Istnieje znacznie większa szansa, że młody człowiek wróci po kilku latach przykładowo do Inowrocławia, jeżeli podczas studiów i pierwszych lat swojej kariery zawodowej czy biznesowej zwiąże się z Bydgoszczą. Znacznie mniejsza jest na to szansa, jeżeli zwiąże się z Gdańskiem, Wrocławiem, Londynem czy Berlinem. Ze względu na duże odległości i dłuższe podróże traci on często kontakt ze swoim macierzystym środowiskiem i macierzystym regionem. Bydgoszcz i gminy całego regionu bezpowrotnie traciły cenny kapitał ludzki przez całe lata, w zawiązku z mało efektywnym wsparciem dla kształtowania się nowoczesnej metropolii. Wiele lat spędziliśmy na jałowych sporach i przepychankach, podczas gdy inne regiony znacznie efektywniej rozwijały swoje największe lokomotywy. W tym kontekście można mówić o niskiej skuteczności modelu rozwojowego opartego o narzucaną siłą metropolię bydgoska-toruńską. Warto dążyć do utrzymania kapitału ludzkiego przynajmniej w macierzystym regionie, a do tego potrzebne są silne obszary metropolitalne wokół  Białegostoku, Bydgoszczy, Lublina, Szczecina, Rzeszowa itd. W tym kontekście wspieranie powstawania obszarów metropolitalnych jest niezmiernie istotnym elementem polityki "Zrównoważonego Rozwoju". Potrzebujemy dość gęstej sieci obszarów metropolitalnych w Polsce, żeby zrównoważyć rozwój. Co więcej, silna Bydgoszcz będzie także większym wsparciem dla pobliskiego Torunia niż słaba i "wydrenowana" Bydgoszcz.


Sieć obszarów metropolitalnych według Unii Metropolii Polskich, grafika: metropolie.pl


4. Spadające bezrobocie w gminie rdzeniowej metropolii powoduje trudności ze znalezieniem pracowników.

W efekcie inwestorzy coraz częściej decydują się inwestować na terenach okalających strefę rdzenia, żeby zapewnić sobie lepszy dostęp do pracowników, nie tracąc jednocześnie bliskości strefy rdzeniowej, świadczącej usługi wyższego rzędu, zapewniającej dobry dostęp do zakładu budowanego w strefie podmiejskiej dla specjalistycznej kadry inżynierskiej i zarządczej. Takie zjawisko w stopniu dość zaawansowanym obserwować można w aglomeracji poznańskiej, gdzie wskaźnik bezrobocia w rdzeniu już wiele lat  temu osiągnął tak niskie wartości, że rozpoczęły się intensywne inwestycje wokół Poznania. Obecnie aglomeracja poznańska cechuje się relatywnie wysokim wskaźnikiem dojazdów do pracy z Poznania do gmin ościennych. To jest zdecydowanie późniejsza faza procesu "zrównoważonego rozwoju" niż w aglomeracji bydgoskiej.

5. Bezrobocie spadające wokół Bydgoszczy na obszarach dobrze skomunikowanych z rdzeniem.



Nie jest przypadkiem, że wokół sprawnie działających metropolii spada bezrobocie. Naturalne migracje mieszkańców miast na ich obrzeża powodują, że na coraz większym obszarze wokół nich zamieszkują ludzie kreatywni, nowocześnie myślący, mający pomysły na tworzenie ciekawych usług. W efekcie jakość życia i ludzi poprawia się na obszarach znacznie większych niż same metropolie. Niewielkie gminy powiązane z rdzeniem metropolii są w stanie skuteczniej pokazywać się inwestorom na targach i konkurować o inwestycje.

bezrobocie w powiatach otaczających Bydgoszcz, źródło podlupa.wup.torun.pl




 Bezrobocie w powiatach [dane z X 2015]

  • 6,1% - Bydgoszcz; 
  • 9,7% - Powiat Bydgoski;
  • 12,4% - Powiat Świecki;
  • 16,9% - Powiat Tucholski;
  • 17,5% - Powiat Żniński;
  • 18,0% - Powiat Nakielski;
  • 18,8% - Powiat Sępoleński;
  • 19,0% - Powiat Inowrocławski.


Mapka powyżej ilustruje stopę bezrobocia w powiatach otaczających Bydgoszcz. Jak widać wyraźnie, Powiat Bydgoski bez wątpienia najlepiej skomunikowany z Bydgoszczą ma bezrobocie poniżej 10%. Szybki, efektywny i wygodny transport metropolitalny na obszarze tworzącej się Metropolii Bydgoszcz ma spowodować, że stopa bezrobocia także w powiatach Nakielskim, Żnińskim oraz wielu gminach otaczających Bydgoszcz będzie dynamicznie spadać, bez zjawiska zmniejszania się populacji gmin. Warto wspierać ten proces. To jest skuteczna polityka "Zrównoważonego Rozwoju"

Nie jest przypadkiem, że gminy, które są słabo skomunikowane z Bydgoszczą notują znacznie wyższe wskaźniki bezrobocia. Można to zmienić i powinniśmy dożyć do poprawy skomunikowania.
Dobry transport na terenie metropolii jest narzędziem rozszerzania strefy dynamicznego rozwoju cywilizacyjnego na tereny wielu gmin, nawet w znacznej odległości od rdzenia metropolii.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz